sobota, 3 września 2016

I Letni Mistrz Łodzi, czyli wywiad z Jakubem Radziszewskim

Hejka! Jak tam u Was po pierwszych dniach w szkole? U mnie całkiem okej, ale już chcę wakacje. U mnie w tym tygodniu 3 koperty, co w nich dowiecie się niedługo. Zapraszam do zakładki wymiana.
 Dzisiaj przychodzę do Was z czymś, czego dotąd na moim blogu nie było. Fajnie, że mogłam spróbować czegoś nowego i przeprowadzić pierwszy wywiad na mojego bloga.

Jakub Radziszewski to 20 letni skoczek narciarski, który został pierwszym Letnim Mistrzem Łodzi, oraz na Memoriale Leopolda i Władysława Tajnerów w kategorii OPEN był 8. Chcecie się o nim dowiedzieć czegoś więcej, jeśli tak to zapraszam do przeczytania wywiadu!


Martyna Skrzypkowiak: Cześć. Cieszę się, ze mogę przeprowadzić z tobą wywiad.
Jakub Radziszewski: Cześć. To zaczynajmy!

MS: Jak się zaczęła twoja przygoda z skokami narciarskimi?
JR: Moja przygoda ze skokami zaczęła się w ten sposób, że jako mały chłopiec oglądałem w telewizji zawody z Adamem Małyszem w roli głównej i chciałem być jego wierną kopią.

MS: Czy masz jakiegoś idola?
JR: Jak zaczynałem skakanie obrałem sobie kilku wspaniałych skoczków jako idoli, bardzo chciałem się wzorować na Johanie Remenie Evensenie czy Adamie Małyszu, kolejnymi idolami była też wielka dwójka "lotniarzy" mianowicie Roar Ljøkelsøy i Tommy Ingebrigtsen

MS: Którego z obecnie skaczących skoczków podziwiasz?
JR: Z obecnie skaczących zawodników podziwiam Andersa Fannemela i Maćka Kota.

MS: Jaki konkurs pamiętasz najbardziej i dlaczego?
JR: Pamiętam, że jednym z moich pierwszych obejrzanych zawodów w telewizji był legendarny konkurs lotów w Planicy z 2005 roku, kiedy Romøren bił rekord świata, pamiętam że wtedy krzyczałem "kto skoczy dalej, no kto?", aż nagle po skoku Ahonena na 240m zamarłem i chciałem aby wyszedł bez większych obrażeń z tego upadku. Było to dla mnie coś zaskakującego, że człowiek może polecieć aż tyle metrów w powietrzu.

MS: Jak to jest być skoczkiem z centralnej Polski? 
JR: Na pewno nietypowo, dużo osób puka się w czoło widząc i słysząc o mnie różne wiadomości, ludzie zadają sobie pytanie: "Jakim prawem on jest skoczkiem narciarskim z centrum Polski skoro tu nie ma skoczni do trenowania?". U mnie w ogóle zaczęło się to tak że kiedyś w internecie odnalazłem grupę takich samych zapaleńców jak ja mieszkających blisko Łodzi, w 2009 odnaleźli oni skocznie na Rudzkiej Górze w Łodzi popadającą już w ruinę i wspólnymi siłami odremontowali ją, później w 2010r zorganizowali nawet I Mistrzostwa Centralnej Polski w skokach narciarskich, o których dowiedziałem się z mediów i gazet, po jakimś czasie trafiłem do ich grupy i również pomagałem w remontowaniu tego obiektu. Tego samego roku zaczęliśmy wyjeżdżać na pierwsze zawody, gdzie można było wystartować w kategorii OPEN, łączyliśmy to najczęściej z kilkudniowym zgrupowaniem treningowym. Wracając jeszcze do bycia skoczkiem z centralnej Polski, dużo ludzi jest podekscytowanych, że mogą sobie zrobić zdjęcie z taką osobą, często pytają właśnie jak to się stało, jak wygląda mój trening.

MS: Jakie jest twoje hobby, poza skokami?
JR:  Bardzo lubię siatkówkę, poza sportowo interesuję się motoryzacją i weterynarią

MS: Czy miałeś kiedyś taki moment, ze myślałeś o zakończeniu kariery?
JR: Z reguły o tym nie myślę, z tego względu że nie mam profesjonalnego planu treningowego ani toku rozwoju w skokach, wyjeżdżam na zawody i ogólnie trenuje bardziej hobbistycznie, wiec myśli o zakończeniu kariery są mi dalekie.

MS: Na jakiej skoczni oddałeś swój rekord? 
JR: Mój rekord życiowy oddałem na skoczni K42 w Bad Freienwalde i wynosi on 39m
 
MS:
A jaka skocznia jest twoją ulubioną?
JR: Na pewno ta rekordowa :) bardzo lubię też skocznię k40 w Szczyrku Skalite.
 
MS: Czy miałeś jakieś trudności związane z skokami? 
JR: Trudności, hmm, to na pewno jak zaczynałem. Na początku miałem problem ustać na nartach skokowych, ponieważ budową różnią się dość sporo od zwykłych nart zjazdowych. Ogólne wyuczenie się techniki skoku jest bardzo trudne i myślę, że dla niejednego skoczka stanowi ono nie lada wyzwanie.
 
MS: Skokami chcesz się zająć zawodowo, czy może coś innego? 
JR:  Na pewno nie, z tego względu, że skakać zacząłem dość późno jeśli chodzi o wiek, podchodzę do tego jak do hobby.

MS: Jakie są twoje marzenia, masz jakieś swoje sportowe cele?
JR:  Moim celem związanym ze skokami to skakać na coraz większych skoczniach, chciałbym kiedyś wystartować w zawodach na skoczni normalnej (K90) Sportowe cele poza skokami są jak na razie nieokreślone.

MS: Dziękuję za wywiad. Trzymam kciuki, aby twoje marzenia się spełniły.
JR: Ja też dziękuję. 

Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Napiszcie co sądzicie w komentarzu. Liczę, że kiedyś jeszcze uda mi się przeprowadzić z kimś wywiad. Kolejny wpis już z autografem. Do zobaczenia za tydzień, wypchanych skrzynek!

Tutaj macie linka, do fanpage "Skoczkowie z Łodzi" - https://m.facebook.com/skokinarciarskielodz/

10 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka :)
    Fajny wywiad, gratuluję! :)
    Dziękuję za komentarz u mnie, Twojego bloga dodaję do linków i będę zaglądać :)
    Pozdrawiam ;))

    oczami-skokomaniaczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy wywiad ! Coraz więcej blogerek tworzy wywiady ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję, ciekawy wywiad :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na pierwszy raz to wywiad naprawdę w porządku! :) Widzę, że mój pomysł na wywiady na blogu się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulację :)
    Zapraszam na nową fotkę : http://autografymoje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy i bardzo dobry wywiad, czekam na kolejne ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję serdecznie i pozdrawiam :* Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń