Jest to moja pierwsza relacja z jakichkolwiek zawodów w skokach, więc wybaczcie mi, jeśli pojawią się jakieś błędy. Troszkę się stresowałam przed piątkowymi zawodami, ponieważ były to moje pierwsze. Żeby dotrzeć na czas, wyjechałam z domu o godzinie 2 rano/w nocy jak kto woli. Po kilku godzinach podróży samochodem o 10:30 byłam już pod moim hotelem. Byłam troszkę zmęczona, ale szczęśliwa, bo zaraz miały spełnić się moje marzenia. Troszkę się rozpakowałam i od razu chciałam iść na skocznię, chociaż dopiero było około 11:00. Do skoczni miałam nie całe 4km, i z tatą postanowiliśmy, że pójdziemy pieszo. W trakcie spaceru mieliśmy niesamowite widoki. Uwielbiam góry i strasznie mi się podobały.
Gdy doszliśmy do skoczni było coś około godziny 12:00. Bramy były jeszcze zamknięte, więc poszliśmy się jeszcze kawałek przejść. Po drodze były różne stoiska z ozdobami w kolorach biało-czerwonych. Spodobał mi się wianek, więc go kupiłam.
Około godziny 13 udaliśmy się do wejścia do sektorów A1. Idąc obok mnie przebiegł Robert Kranjec, który właśnie się rozgrzewał. Gdy odeszłam kilka metrów zobaczyłam, że również biegł tam Peter. Nie podeszłam do nich, bo według mnie nie powinno się przeszkadzać podczas rozgrzewki. Gdy doszłam do sektoru było dopiero kilka osób. Pochodziłam trochę po nim i robiłam mnóstwo zdjęć. Nie mogłam doczekać się treningu.
Około godziny 13 udaliśmy się do wejścia do sektorów A1. Idąc obok mnie przebiegł Robert Kranjec, który właśnie się rozgrzewał. Gdy odeszłam kilka metrów zobaczyłam, że również biegł tam Peter. Nie podeszłam do nich, bo według mnie nie powinno się przeszkadzać podczas rozgrzewki. Gdy doszłam do sektoru było dopiero kilka osób. Pochodziłam trochę po nim i robiłam mnóstwo zdjęć. Nie mogłam doczekać się treningu.
Po skończonym treningu odbyło się oficjalne rozpoczęcie.
No i zaczął się konkurs. Nie będę Wam pisać wyników, przecież każdy je zna. A tu macie jeszcze trochę zdjęć z konkursu.
Po skończonym konkursie wybrałam się jeszcze na krótki spacer i wróciłam do hotelu. Mam nadzieję, że spodobała Wam się relacja. I zaraz zabieram się za
pisanie relacji z konkursu indywidualnego i MMO w Szczyrku.
Fajnie się czyta Twoją relacje, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńRowniez pozdrawiam ;)
Oo, też w tamtym roku siedziałam w tym sektorze ;) Widok z trybun niezapomniany.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam relacje z konkursu indywidualnego ;)
Tak, świetnie widoki z tego sektoru.
UsuńKolejna relacja już w sobote ;)
muszę się kiedyś wybrać :)
OdpowiedzUsuńTak, bardzo Cię do tego zachęcamy! Przeżycia - niesamowite ❤
UsuńJak na pierwszy raz relacja fajna ;) Ładne zdjęcia, z tamtej strony jeszcze nie siedziałam, więc fajnie zobaczyć Malinkę jeszcze z innej perspektywy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również na swoją, nową relację :)
http://skokinarciarskie98.blogspot.com/2016/08/relacja-z-memoriau-olimpijczykow-w.html
Dziękuję :)
UsuńFajna relacja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;)
UsuńKiedyś byłam w Wiśle z rodzicami i naprawdę mi się tam podobało. Zapraszam na nowy post blizejgwiazd.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTam jest cudownie ;)
Usuń